Autor |
Wiadomość |
xorcerer
Początkujący Wampir
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
|
Von Krolock u dr Freud: cz.2 - Kobieca intuicja |
|
Von Krolock u dr Freud
cz.2: Kobieca intuicja
Von Krolock pojawia się przed czasem w gabinecie dr Freuda, po niespodziewanym telegramie w którym Doktor przeprasza, że nie będzie mógł poświęcić czasu swemu znakomitemu podopiecznemu w czasie pełni i że zaprasza go do siebie jak najszybciej. Von Krolock wchodzi do zacienionego gabinetu, oświetlonego jedną, mleczną lampą i... pustego.
K: Dzień dobry, panie doktorze! Zjawiam się na pańskie zawołanie.
Chwila ciszy. Von Krolock rozgląda się, lecz jego nieludzkie zmysły nie podpowiadają mu ani tego, czy ktoś go słucha, ani tego, czy nikt go nie słucha. W powietrzu wisi dziwne „coś”... co jednocześnie go uspokaja i otula... jakby bez słów każąc mu się zrelaksować, usiąść na kozetce i po prostu poczekać na dalszy ciąg zdarzeń. W głowie tłuką mu się przypuszczenia. Czy to magia? Cóż ten Freud znowu odkrył od czasu ostatniej wizyty?
Ciszę pełną przemyśleń przerywa wreszcie stosunkowo niski, pełen głębi.... kobiecy głos. Von Krolock, zupełnie dla siebie nieoczekiwnie, dostaje gęsiej skórki, jego oczy się rozszerzają. Głos otacza go, wypełnia całą przestrzeń gabinetu, nie wiadomo, skąd dochodzi.
F: Dzień dobry, von Krolock. Jestem Anna Freud. Razem z ojcem stwierdziliśmy, że potrzebuje pan małej odmiany.
K: Witam serdecznie, Pani Doktor! Jestem zaszczycony, że takiej sławy specjalistka od nerwic znalazła czas, by zająć się moim przypadkiem.
F: Dobra, dobra, Von Krolock. Jaja się skończyły, teraz czas się wziąć naprawdę do roboty. Wazelina ci nie pomoże.
W scenicznej ciszy, dziwnie wyraźnie rozlega się odgłos zapalanego papierosa. Wdech, wstrzymanie dymu w płucach... długie... świszczący lekko wydech. Przed oczami wyobraźni von Krolocka pojawiły się lekko ironicznie ściągnięte, zmysłowe kobiece usta.
F: Co tam pan sobie teraz wyobraża, von Krolock?
K: Eee.. zastanawiam się, gdzie pani teraz jest?
F: Naprawdę?
K: A o czym śmiałbym teraz innym myśleć?
Perlisty, uroczy śmiech wykonał cztery rundki po wszystkich zakamarkach gabinetu.
F: Von Krolock, jak pan sądzi, dlaczego mój ojciec zlecił mi zajęcie się panem?
K: ...bo... ma pani silną, kobiecą intuicję?
F: No proszę, jaka miła wazelinka. Na pańskie nieszczęście, tak właśnie jest. A nawet gorzej.
Von Krolock na te słowa zaczął się niepokoić. Sprawdził swoje osłony mentalne – wszystkie niby w porządku, żaden telepata nie powinien się przez nie przebić... jednak jego niepokój narastał. Sprawdzał raz po raz swoje otoczenie energetyczne.
F: Przyszliśmy przygotowani, co, von Krolock?
K: Ależ, nie śmiałbym utrudniać przebiegu terapii..
F: Czym?
Von Krolock zwarł szczęki. „Ta kobieta zaczyna mnie denerwować. Co za ludzka buta? Chyba czas, by ktoś nauczył tą kobietę respektu. Ona jeszcze nie wie, kim jestem...”
F: Von Krolock, jest pan wampirem. Prawdziwym, nie po prostu zboczeńcem. Pan dobrze wie, o czym ja mówię.
K: No dobrze, doktor Freud. Widzę, że lepiej ode mnie wiesz, kim jestem i co myślę. Po co mam cokolwiek mówić?
F: No wreszcie pokazujemy ząbki, von Krolock...
K: Przepraszam, czemu to miało służyć? Wyprowadzeniu mnie z równowagi?
F: Taki dobrze ułożony dżentelmen starej daty to świetny materiał na wyprowadzanie z równowagi.
K: Przepraszam, czy to ma być terapia czy coś innego??
F: Von Krolock, a co jeśli to właśnie jest terapia?
Usta von Krolocka stężały, a ich kąciki lekko opadły w dół. „Co się ze mną u licha dzieje?”
F: Zawiedziony?
K: Nie.
F: Obrażamy się?
K: NIE!
F: Proszę się uspokoić, von Krolock. Proszę się odprężyć i przypomnieć sobie, o czym pan myślał, gdy zadałam panu pierwsze pytanie dzisiaj.
Chwila ciszy. Ciężkie westchnienie von Krolocka.
K: Usta. To były pani usta. To znaczy nie wiem, czy były to pani usta.
F: No wreszcie przestajemy mówić, jakbyśmy wiedzieli wszystko. Von Krolock, z czym się panu kojarzą kobiece usta?
K: Z... pocałunkiem.
F: Jakim?
K: Z...zmysłowym.
F: Von Krolock, niech pan puści na chwilę wodze fantazji.
Mleczna lampa zamrugała i przygasła. Na ścianach zapaliły się czerwone lampiony. Nastrój powoli zmienił się, zaś głos dr Freud zaczął nabierać jeszcze większej głębi. Von Krolock przestał nagle rozróżniać sens pojedynczych słów. Nie wiedział, co z nim się dzieje tak do końca. Zapadł w trans. Kobiecy głos zaś, bardzo spokojnie, kojąco i z nienaganną dykcją zaczął malować przed nim arkadyjski ogród, pełen zieleni, kwiatów, słonecznego światła i... kobiecego piękna. Von Krolock od dawna na oczy nie widział takich obrazów w rzeczywistości.
F:... gdy policzę do trzech, proszę otworzyć oczy. Raz, dwa, trzy.
K: ...czy to już? Boże, to było takie piękne. Dziękuje pani. Nie rozumiem, czemu to miało służyć, ale to było takie niezwykłe i cudowne.
F: Von Krolock, jak mówiłam, potrzebna jest panu mała odmiana. Wewnętrzna... a to wymaga paru przygotowań. Dziękuję za pańską cierpliwość i zaufanie.
K: Dziękuję, dr Freud. Czy to wszystko na dziś?
F: Nie, von Krolock.
Zapadła chwila niezręcznej dla księcia ciszy...
K: Czy czegoś pani ode mnie oczekuje?
F: Tylko tego właśnie pytania, von Krolock. Teraz to już wszystko. Ojciec da panu znać, kiedy będzie następna wizyta. Dobranoc i do widzenia.
K: Do widzenia, Pani Doktor.
„Mam nadzieję. Boże, o czym ja myślę?”
cdn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 0:13, 09 Lip 2006 |
|
|
|
|
Ania Kaczór
Wampir
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Wiwat Pani Doktor!!!!
To jest genialne Z niecierpliwością oczekóję an ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 8:50, 09 Lip 2006 |
|
|
Kitty
Początkujący Wampir
Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Konstancina pod Warszawą
|
|
|
|
O rany... W sumie do trochę mi żal Krolocka... ale taka terapia to mu się przyda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 8:53, 09 Lip 2006 |
|
|
xorcerer
Początkujący Wampir
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
dzięki serdeczne za słowa wspierające, przyjazne i gorące
stymulant przyjęty - robotę będę kontynuować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 16:11, 09 Lip 2006 |
|
|
Cholerna Wieczność!!!
Gość
|
|
|
coraz bardziej mi się to podoba...życze dalszego natchnienia i czekam na kolejne części!Smile
|
|
Nie 18:12, 09 Lip 2006 |
|
|
siakostakos
Gość
|
|
|
no no Panie Xorcerer toż to wielce interesujące czekam na więcej
|
|
Śro 22:36, 12 Lip 2006 |
|
|
Fellka
Ucieczka Nadziei
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opera w Paryżu
|
|
|
|
Bardzo fajnie, nie powiem
Kiedy możemy spodziewac się więcej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 22:31, 14 Lip 2006 |
|
|
xorcerer
Początkujący Wampir
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
jeszcze raz serdeczne dzięki za pochwały i doping pierwszy tydzień warsztatów aktorsko-musicalowych w Romie mamy za sobą - jutro wolne, więc albo dziś, albo jutro walnę następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 19:39, 15 Lip 2006 |
|
|
xorcerer
Początkujący Wampir
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
|
|
Wto 23:37, 01 Sie 2006 |
|
|
Fellka
Ucieczka Nadziei
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opera w Paryżu
|
|
|
|
Narazie nie zawodzisz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 20:15, 06 Sie 2006 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|